piątek, 24 lutego 2012

AA: Berlin dzień drugi

Cześć:)



Drugiego dnia naszego pobytu w Berlinie była piękna pogoda - słońce, 10 stopni, zero wiatru. Zaczęliśmy od odwiedzenia największego second handu w Berlinie, umiejscowionego na Kreuzbergu sklepu Colours (adres: Bergmannstraße 102). Tysiąc metrów kwadratowych powierzchni szczelnie wypełnionej vintage ciuchami, przyznam, trochę mnie przytłoczyło.





Przytłoczyło nie na tyle, żebym nie poczyniła zakupów:) Upolowałam białe Conversy (39 euro), białą dżinsową kurtkę (20 euro) i apaszkę (2 euro).




Potem przespacerowaliśmy się trochę po Kreuzbergu, który przypomina mi londyńsie Shoreditch.



Zmęczeni przysiedliśmy w jednej z meksykańskich knajpek (Treinta Y Seis na Falckensteinstraße 42) by posilić się piwem z colą i fantą (to pierwsze pyszne, to drugie okazało się dość kontrowersyjnym połączeniem) i zjeść (mało meksykańskiego) West Side Burgera z sosem BBQ.




Potem jeszcze raz wybraliśmy się na Kudamm. Zaczęliśmy od American Apparel (Bayreuther Straße 35), gdzie kupiłam prześliczną prześwitującą koronkową sukienkę (przecenioną o 50 % z 50 euro!)




Zajrzeliśmy też do Bershki i H&M Divided (zawsze mam wrażenie, że na Zachodzie jest w sieciówkach większy wybór niż u nas).




Patrząc na nowe kolekcje w slepach łatwo można wywnioskować, co będzie modne wiosną - NEONY, NEONY i jeszcze raz NEONY!
Nadszedł czas, żeby zasiąść gdzieś z piwem w dłoni. Za namową mojej (cudownej) koleżanki z liceum poszliśmy do bardzo fajnego rosyjskiego baru (CCCP, Rosenthaler Straße 71), a potem posililiśmy się kawałkiem pizzy ("u Turka" naprzeciwko).




1 komentarz:

  1. Uwilebiam Berlin niedawno bylam i tez odiwedzilam miedzy innymi sklep Colours ( arytkul u mnie na blogu) Pozdrawiam dziewczyny :)))

    OdpowiedzUsuń